Ekspedycja Orzyc - Dzień 9
Łza się w oku kręci.
Ostatni etap Ekspedycji Orzyc 2017, łza się w oku kręci że to już prawie za nami. Jesteśmy w Magnuszewie, woda super przejrzysta i chłodna. Utrzymuje dobry poziom, susza nam w tym roku nie grozi), sierpniowe burze co kilka dni zasilają rzekę. Słońce rozświetla jasnożółte dno. Płyniemy z dala od zabudowań za wyjątkiem domów w Magnuszewie i Przeradowie. Rzeka wije się wśród nadrzecznych łąk, bardzo silnie meandruje do samego ujścia.
Co tak pachnie?
Wysoko na niebie żurawie nawołują się i zbierają w klucze. Czasami widać czaple siwe i kaczki – stado ponad 20 szt. Raczej nie krzyżówki, te mają brązowe łebki. W czystej wodzie można zobaczyć szczupaka. Na łąkach za Przeradowem koszą trawę i przewracają siano, długo płyniemy upojeni żubrówką … nie to, chodzi o dominujący zapach turówki wonnej.
Mąż ze styropianu.
Ale obraz nie jest taki idylliczny. Jeszcze w Magnuszewie ok. 500 m za mostem, po prawej stronie, obok działki ogrodzonej siatką leżą śmieci, w tym miejscu nabrzeże nie wygląda ładnie. Powalone drzewa łapią butelki i śmieci. Praktycznie każde ma gromadkę pływających odpadów. Za brodem w Przeradowie widać śmieci na dnie rzeki. Są też opony, dwie duże i jedna mniejsza. Jest lodówka w wodzie. Drzewo złapało wianek zrobiony na styropianie, który panna puszczała w noc świętojańską. Czy będzie miała męża ze styropianu?
Czujemy miętę?
Jesteśmy u ujścia Orzyca do Narwi. Wpływamy jeszcze w starorzecze, kwitnie grzybień biały (lilia wodna). Potem płyniemy Narwią do przeprawy promowej w Przeradowie. Woda w Narwi nie jest tak przejrzysta jak w Orzycu, dno rzeki jest ciemniejsze. Pewnie też dlatego woda w Narwi szybciej się nagrzewa i jest cieplejsza. Zrywamy jeszcze pachnącą intensywnie miętę. Zachęcamy do przejrzenia krótkiego sprawozdania z Ekspedycji Orzyc 2017.
Wnioski
Do zobaczenia na Ekspedycji 2018!